Czat GPT, Internet i ryzyka - dlaczego sztuczna inteligencja to nie zawsze pewne źródło wiedzy?

Czat GPT, Internet i ryzyka – dlaczego sztuczna inteligencja to nie zawsze pewne źródło wiedzy?

2 października, 2025

Rozwój sztucznej inteligencji sprawił, że narzędzia takie jak ChatGPT stały się dostępne praktycznie dla każdego. Wykorzystujemy je do nauki, pisania tekstów, planowania pracy czy szybkiego researchu. Coraz częściej sięgają po nie także profesjonaliści prawnicy, lekarze czy przedsiębiorcy. Ale właśnie tam, gdzie stawką jest zdrowie, bezpieczeństwo czy odpowiedzialność prawna, korzystanie z AI bez refleksji może prowadzić do poważnych błędów.

Czat GPT i dostęp do informacji z Internetu

ChatGPT, oparty na zaawansowanych modelach językowych rozwijanych przez OpenAI, zdobył ogromną popularność dzięki swojej zdolności prowadzenia naturalnych rozmów
i wspierania użytkowników w wielu codziennych zadaniach. Potrafi pisać teksty, tłumaczyć, pomagać w nauce, tworzyć kod, a nawet wspierać procesy decyzyjne. Jedną z jego kluczowych cech – w najnowszych wersjach – jest możliwość korzystania z bieżących informacji dostępnych w Internecie.

To jednak, co dla wielu stanowi największy atut, niesie też konkretne ryzyka. ChatGPT
nie odróżnia informacji prawdziwych od fałszywych – analizuje dane i generuje odpowiedzi na podstawie treści, które mogą pochodzić ze źródeł niesprawdzonych. Co więcej, nie zawsze wskazuje, skąd czerpie wiedzę. W efekcie, choć potrafi tworzyć logiczne i przekonujące odpowiedzi, mogą być one częściowo lub całkowicie błędne. Zjawisko to, określane mianem halucynacji AI, jest szczególnie niebezpieczne w kontekście profesjonalnym – gdy użytkownik oczekuje rzetelnych i wiarygodnych informacji.

Wystarczy, że w Internecie znajdą się błędne informacje, a model poda nam je w odpowiedzi. Brzmią one wiarygodnie, ale w rzeczywistości mogą wprowadzać w błądzaznacza Michał Gaszewski, CEO LEOLEX AI.

Ograniczenia i zagrożenia związane z modelami ogólnego zastosowania

ChatGPT nie jest narzędziem nieomylnym ani zaprojektowanym pod kątem jednej, konkretnej branży. Jego wiedza ma charakter probabilistyczny – model przewiduje najbardziej prawdopodobne kombinacje językowe, a nie fakty. W efekcie, w specjalistycznych dziedzinach, takich jak prawo, medycyna czy finanse, może prowadzić do błędnych interpretacji i ryzykownych wniosków.

 

 

Ryzyka obejmują m.in.:

  • brak weryfikacji źródeł – model nie ocenia ich wiarygodności,
  • brak aktualizacji w czasie rzeczywistym (poza wersjami z przeglądarką),
  • brak specjalizacji – brak dostępu do dokumentacji branżowej i danych eksperckich,
  • brak odpowiedzialności – model nie ponosi konsekwencji za błędy, dlatego zawsze konieczna jest weryfikacja przez użytkownika.

Problemem nie jest wyłącznie technologia, ale brak świadomości użytkowników, którzy zakładają, że każda odpowiedź AI jest prawdziwa. Edukacja w tym zakresie jest absolutnie kluczowa – podkreśla Michał Gaszewski.

Dedykowane narzędzia AI – gdy precyzja ma znaczenie

Odpowiedzią na te ograniczenia są narzędzia dedykowane, tworzone z myślą o konkretnej branży. Zamiast uczyć się na przypadkowych danych z sieci, opierają się one na fachowych źródłach – aktach prawnych, orzecznictwie, wynikach badań czy dokumentacji branżowej.

W prawie przykładem jest LEOLEX AI, które analizuje przepisy, orzeczenia i wzory umów, wspierając kancelarie i działy prawne w codziennej pracy. Dzięki temu system nie musi odwoływać się do Internetu, a użytkownik otrzymuje odpowiedź z pełnym wskazaniem źródła.

Nasze rozwiązanie buduje własną bazę wiedzy opartą na ustawach, kodeksach
i orzeczeniach. Dzięki temu nie musimy „pytać Internetu”, a użytkownik ma pewność, że działa na aktualnych i rzetelnych danych
– wyjaśnia Michał Gaszewski.

Podobne rozwiązania powstają także w innych sektorach:

  • w finansach – BloombergGPT, FinGPT, AlphaSense,
  • w psychologii – Woebot Health, Wysa, Tess AI,
  • w medycynie – Glass AI, Infermedica,
  • w HR – HireVue, Pymetrics.

Coraz częściej firmy tworzą też własne, zamknięte modele językowe – działające na ich wewnętrznych bazach danych, co pozwala zachować poufność i pełną kontrolę nad źródłami.

Najważniejsze jest to, że w LEOLEX AI użytkownik widzi źródła, na których oparta jest odpowiedź. Może prześledzić cały proces i samodzielnie zweryfikować dane – dodaje Michał Gaszewski.

Edukacja użytkowników – jak korzystać odpowiedzialnie?

Świadome korzystanie z AI wymaga wiedzy i praktyki. LEOLEX AI przygotowuje m.in.
e-booki i kursy online, a od 1 października uruchamia platformę edukacyjną, która pokaże,
jak tworzyć skuteczne prompty, jak weryfikować odpowiedzi i jak wdrażać AI w firmach czy kancelariach.

Dzięki lepszej znajomości tych systemów użytkownicy szybciej odkrywają nowe funkcje,
o których wcześniej nie wiedzieli. To pozwala nie tylko oszczędzać czas, ale i zwiększać jakość pracy
– mówi Michał Gaszewski.

Wnioski i podsumowanie

ChatGPT i inne modele językowe to potężne narzędzia, które zmieniły sposób, w jaki korzystamy z technologii. Sprawdzają się w edukacji, researchu i codziennych zadaniach, ale w branżach specjalistycznych – tam, gdzie błąd ma wysoką cenę – większe bezpieczeństwo dają rozwiązania dedykowane.

Ich przewaga polega na dokładności, spójności i ograniczeniu ryzyka halucynacji. Dzięki specjalistycznym źródłom są one bardziej niezawodne i lepiej dopasowane do potrzeb użytkowników.

Sztuczna inteligencja nie jest po to, by zastępować prawników czy lekarzy. Jej rolą jest wspierać, automatyzować żmudne procesy i otwierać nowe możliwości – ale ostateczna decyzja zawsze należy do człowieka – podsumowuje Michał Gaszewski, CEO LEOLEX AI.

Zatem – ChatGPT? Zdecydowanie tak. Ale z głową. A jeśli potrzebujesz wiedzy eksperckiej – wybierz AI stworzone dla Twojej branży.

Artykuł w tematyce:
IT i technologie

Dodaj komentarz